Dlaczego zarobki w Białymstoku są niższe niż w innych regionach?
Średnie płace w województwie podlaskim, a nawet w Białymstoku, znacznie odbiegają od wynagrodzeń, jakie można otrzymać w większych miastach, takich jak Warszawa czy Poznań. Wiele osób zadaje sobie pytanie, dlaczego akurat ten rejon nie jest tak atrakcyjny dla pracodawców i czy białostocki rynek pracy zacznie kiedyś przyciągać specjalistów?
Miasto na tle województwa
Najwyższe zarobki odnotowano w powiecie zambrowskim (2,617 złotych netto). Na pensje w tych granicach mogą liczyć mieszkańcy powiatu kolneńskiego, sokólskiego, monieckiego oraz łomżyńskiego. 2,500 złotych można zarobić także w Suwałkach. Słabsze pensje otrzymują mieszkańcy powiatu suwalskiego (2,287 zł), siemiatyckiego (2,397 zł), a także białostockiego (2,465 zł).
Gdzie można zarobić najlepiej, a gdzie najgorzej w Białymstoku?
Niezbyt wysoki poziom zarobków w Białymstoku i okolicach wynika z tego, że duży procent ludności pracuje w mało dochodowych, tradycyjnych sektorach. Mowa tu o branżach, takich jak rolnictwo i leśnictwo, budownictwo, handel oraz usługi społeczne (ochrona zdrowia, edukacja). Podstawą dla podlaskiego przetwórstwa przemysłowego są branże surowcowe, takie jak mleczarstwo, a tutaj płace nie należą do najlepszych.
Osoby, które liczą na atrakcyjne wynagrodzenie, powinny przeglądać oferty pracy w Białymstoku związane z nowymi technologiami. W końcu w sektorze IT zarobki wahają się w granicach 8 tysięcy złotych brutto, a dla Białegostoku znajdziemy wiele ogłoszeń rekrutacyjnych skierowanych do programistów. Należy pamiętać, że w Białymstoku bardzo rozwinęła się infrastruktura społeczna i ekonomiczna, a to czyni miasto bardziej atrakcyjnym dla inwestorów.